Najpierw były zakupy pod halą. Niestety deszczowo-śniegowo-buro-zimna pogoda odstraszyła większość sprzedawców, ale mimo to odnieśliśmy z O. zakupowy sukces. Wydaliśmy 4 złote na Śmierć w Wenecji (1zł) i wintydżowe okulary (3zł), które próbuję prezentować na zdjęciach poniżej.
Potem były ciastka z Vanilii (moim zdaniem najlepsze ciastka w Krakowie).
A na koniec minki przed aparatem.
ubrania: sweter-promod, bluzka-ciuchowisko, czarny top-solar, spódnica-ciuchowisko, buty-real, skarpedki-sklep na miodowej (tak, były w pakiecie z szarymi), naszyjnik-miss modarte.
Lately
8 lat temu
świetne zdjęcia, ślicznie Ci w takich włosach, i masz świetne buty tam gdzieś niżej w notce. takie turkusowe czy zielonkawe, nie wiem dokładnie bo czasami aparat wadliwie poda kolor ; ) , dodaje do obserwowanych i czekam na kolejne notki. ;)
OdpowiedzUsuńDyg i dziękuję! A buty są jak najbardziej świetne! :)
OdpowiedzUsuńja odkąd przefarbowałam się na bardzo wyrazisty rudy, nie boję się experymentowaĆ z kolorami ;) ;*
OdpowiedzUsuńa ja nie mogę wybaczyć tym okularom, że były na mnie za wąskie...
OdpowiedzUsuńczym się zajmujesz? masz zajebistego zielonego manekina gdzieś w poście nizej! :D
OdpowiedzUsuńlubimy naszyjnik!
OdpowiedzUsuńw.
A studiuję, pracuję, szyję, piję kawę i leniuchuję. A manekin jest dość ukochany i nazywa się Irena. :) Buziaki!
OdpowiedzUsuń