sobota, 13 marca 2010

Szalonawe buty i skarpetki w kropki.

Dzięki instytucji ciuchowiska, które odbyło się wczoraj w skromnym, hermetycznym (hihi) gronie, stałam się właścicielką fantastycznych butów w kolorze miętowym, których wcześniejszą właścicielką była Emilka.



Miętowe buty, skarpetki w kropki, obecność O i myślenie o mini kolekcji ubraniowo-dodatkowej, którą mam zamiar skończyć do końca marca, umilają mi dzień w pracy.

Reszta ciuchowiskowych łupów wieczorem!

A jutro wyprawa pod halę targową (której styl wg. O. odzwierciedla mój dzisiejszy strój). Życzcie mi powodzenia!






ubrania: buty-hala targowa, skarpetki-sklep na miodowej szystko po 4 złote (czy coś podobnego), tiszert-missbehave, bluza-cubus, kurtka-stradivarius, bransoletki-green point, okulary-od tatusia, oraz buty O., które zawsze się wcisną w kadr-adidas.

4 komentarze:

  1. buty O są jak pierogi z majonezem.

    OdpowiedzUsuń
  2. ostara, zabrakło mi centymetra do tych butów! daaa, ale pociesza mnie to hermetyczne grono. do zobaczenia jutro w środku nocy! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. buty ze slonia! kawa w dlon i się widzim pod halą. ale czy to jest oby na pewno odpowiednio mieszczańskie ? może należalo by urządzic uprzednio kondukt jaki ? ha?

    OdpowiedzUsuń
  4. pierogi z majonezem brzmią niepokojąco. hm.

    OdpowiedzUsuń