sobota, 20 marca 2010

ZOO.

Wycieczka do ZOO była spontanicznym pomysłem na celebrację jednego z pierwszych ciepłych dni i inaugurację sezonu na wiosenne buty (pierwszy dzień w balerinach!). Wyposażeni w ciemne okulary i torebkę-koszyk piknikowy, wyruszyliśmy na podbój świata, to jest oglądać flamingi, słonie i hieny.










Potem była kawa z rogalikami na plantach (niech żyje coffee street!) i wystawy w bunkrze.




Niestety za każdym razem, kiedy biorę ze sobą aparat do miasta z myślą o zrobieniu zdjęć pięknym, pięknie ubranym ludziom, nie udaje mi się nikogo takiego spotkać. Tym razem również, zgodnie z przewidywaniami, nie zauważyliśmy nikogo, kogo chcielibyśmy sfotografować. No, oczywiście oprócz nas samych!

Miłego weekendu!

ubrania: kurtka-stradivarius, bluzka-mexx, spódnica-Mulholland Drive, zegarek-Mulholland Drive, buty-oysho, kapelusz-h&m, torebka-sh.

5 komentarzy:

  1. swietnie wygladasz, w krakowskim zoo jeszcze nie bylam ale jak znow nawiedze krk to moze sie wkoncu wybiore :) , a irena jest boska, pozdrów ją odemnie:D :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo polecam krakowskie zoo! A jak będziesz w Krakowie, to się odezwij, to może wyskoczymy na jakąś kawę czy coś. :) Irenę oczywiście pozdrowię!

    OdpowiedzUsuń
  3. wporząsiu, odezwe się napewno! mam zamiar wybraĆ się w maju na weekend albo w czerwcu na dłużej, od kwietnia bede pracowac więc mało czasu będę mieĆ i zależy to od tego czy mój facet wyjedzie czy tez nie ;p odezwę się w innym terminie po jakiś kontakt do Ciebie :D całusy

    OdpowiedzUsuń
  4. o, jednak udało się z przyjazdem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, to dzięki choremu Mietkowi. :)

    OdpowiedzUsuń